sesje uwalniania stresu w Poznaniu

Rola stresu w powstawaniu dysfunkcji somatycznej

Coraz więcej badań potwierdza, że rola stresu w dysfunkcji somatycznej jest bardzo znacząca. Sytuacje stresowe wywołują szereg mechanizmów i procesów adaptacyjnych w naszych ciałach. Każdy rodzaj stresu (biochemiczny, mechaniczny, emocjonalny) odznacza się w układzie mięśniowo-szkieletowym, wpływając istotnie na ogólny obraz funkcjonowania organizmu. Nasze samopoczucie, nastawienie do samych siebie i świata zewnętrznego, postawa gniewu lub strachu, pobudzenie bądź stan depresyjny znajdują swoje odbicie w szeroko pojętej tkance łącznej, prowadząc do powstawania charakterystycznych wzorców posturalnych. O reakcjach na stres można przeczytać tutaj.

Dodatkowo w naszym mózgu znajdują się ośrodki czuciowe i ruchowe całego ustroju. Te pierwsze odbierają informacje z układu obwodowego (z narządów, organów, mięśni, układów itd.), które mózg przetwarza, aby odpowiednio na nie reagować. Ośrodki ruchowe z kolei odpowiedzialne są za sterowanie ciałem czyli wysyłanie informacji w kierunku obwodowym. Zależność pomiędzy tymi ośrodkami, a ciałem jest taka, że jeśli ośrodki odpowiedzialne za konkretną część ciała zostaną uszkodzone odbija się to na tych właśnie częściach ciała np. zaburzeniem czucia, niedowładem itp. Z kolei jeśli jakaś część ciała zostanie uszkodzona i unieruchomiona odbija się to także na ośrodkach mózgowych np. mniejszą sprawnością, wydolnością.

W moim odczuciu tutaj  właśnie –  w mózgu, w ośrodkach czuciowych i ruchowych – znajduje się także wyjaśnienie mechanizmu zaburzeń psychosomatycznych. Zaburzenia te manifestują się w ciele, jako konsekwencja często nieuświadomionych konfliktów wewnętrznych. Każda część naszego ciała reprezentuje jakiś psychiczny aspekt naszego istnienia. Wewnętrzny konflikt prowadzi do silnego stresu i napięcia psychicznego, które z kolei blokuje funkcje ośrodków ruchowych i/lub czuciowych mózgu, na co po jakimś czasie ciało odpowiada dysfunkcją jak np. nagłe niewytłumaczalne niedowidzenie (podczas gdy narząd wzroku powinien być w pełni sprawny), zamrożony bark czy kręcz karku (częste zaburzenia psychosomatyczne).

Choć rola stresu w powstawaniu dysfunkcji somatycznej jest wyraźna, to nie ma kilku specyficznych wzorców stresowych, ponieważ czynniki stresowe same w sobie nie generują konkretnej odpowiedzi organizmu. Każdy z pacjentów może w inny sposób adaptować się do codziennych stresorów. U jednej osoby pod wpływem stresu rozwiną się wrzody żołądka, a u innej nadciśnienie. Pod wpływem ciągłej lub zbyt częstej stymulacji dochodzi do zaburzeń owej adaptacji i dana struktura wchodzi w dysfunkcję. Zadaniem dobrego terapeuty jest umiejętność odczytania tej adaptacji i dostosowanie właściwej terapii. Pełen sukces możemy osiągnąć poprzez wyeliminowanie skutków adaptacji i co najważniejsze zredukowanie lub całkowite wykluczenie czynnika stresowego, który odpowiada za jej powstanie.

Jednym z kluczy do rozwiązywania problemów powstawania dysfunkcji somatycznych jest układ nerwowy i jego rola w sposobie w jaki wzorce zdrowia i choroby są manifestowane w naszym ciele. Obszerne badania prof. Irvina Korr prowadzone przez ostatnie 35 lat wskazują iż: istnieją w ludzkim kręgosłupie takie okolice lub segmenty, w których występuje co najmniej jedno z trzech możliwych zaburzeń. Mogą to być – nadwrażliwość na ucisk, zaburzenia ruchomości lub asymetrie. Tego typu zaburzenia występują także u osób nie zgłaszających żadnych niepokojących objawów.

Zaburzenie w tych okolicach manifestuje się poprzez niewłaściwe napięcie okolicznych tkanek oraz poprzez niewłaściwą odpowiedź nerwową powstałą w wyniku zadziałania bodźca. Niektóre komórki nerwowe, które odpowiadają za przewodzenie impulsów czuciowych, funkcje odruchowe i dowolne ruchy znajdują się wówczas w stanie chronicznego pobudzenia. Mówiąc prościej reagują szybciej, silniej, a ich reakcja utrzymuje się dłużej niż powinna – nawet gdy bodziec pobudzający jest bardzo łagodny.

Ten stan nadmiernego pobudzenia manifestuje się w tkankach i narządach, które są zaopatrywane przez wyżej opisane komórki nerwowe. Zjawisko to określa się jako centralne uwrażliwienie (ang. central sentitization).

Wyjaśnijmy sobie dysfunkcję somatyczną i centralne uwrażliwienie o podłożu stresowym posługując się takim oto przykładem. Pewna kobieta mieszka z mężem i dziećmi w domu swojej teściowej. Teściowa jest osobą, która wie najlepiej, co dla każdego jest najlepsze, jak wszystko powinno być zrobione. Ciągłe krytyczne uwagi ze strony teściowej są dla naszej bohaterki ogromnym stresorem. Każdy bezpośredni kontakt z teściową wywołuje automatycznie duże napięcie, złość, frustrację, impulsywność, kłopoty z kontrolowaniem własnego zachowania. Takie bezpośrednie kontakty są niemalże codziennością, co powoduje zaburzenia funkcjonowania jej wątroby. Napięcie nerwowe i fizyczne będące automatyczną samoobroną przed fizyczną i psychiczną przemocą, którą dla naszej bohaterki jest relacja z apodyktyczną teściową powoduje na drodze hormonalnej dysfunkcję wątroby. Dochodzi do tego autonomiczne pobudzenie wątroby, które pochodzi z segmentów między 7 a 10 kręgiem piersiowym. Jeżeli sytuacja trwa wystarczająco długo towarzyszy temu wspomniane wyżej zjawisko centralnego uwrażliwienia i na drodze odruchu trzewno-somatycznego dochodzi do manifestacji dysfunkcji wątroby na przykład w postaci bólu po prawej stronie ciała między łopatką a kręgosłupem. Za pomocą innych łańcuchów powiązań możemy w wyniku dysfunkcji wątroby wytłumaczyć bóle barku nie będące wynikiem urazu czy kontuzji, problemy ze snem, spadek witalności, niemożność spania na prawym boku, nietolerancję pewnych produktów pokarmowych. To oczywiście bardzo uproszczona ścieżka zależności. W rzeczywistości towarzyszy temu mnóstwo procesów angażujących wszystkie układy naszego ciała, prowadząc do pewnej dość skomplikowanej kaskady zdarzeń. Widzimy więc, że pozornie ból między łopatkami może się wydawać łatwym problemem do rozwiązania poprzez szybką manipulację odcinka piersiowego i reedukację w zakresie postawy. Niestety organizm ludzki to strasznie skomplikowana maszyna i dopiero zrozumienie głębszych mechanizmów, które w nim zachodzą pozwala uprościć nieco sposób pracy z pacjentem i sprostać jego potrzebom.

Świetnym przykładem powiązania stresu z dysfunkcją somatyczną bądź trzewną jest zespół jelita drażliwego. Zespół jelita drażliwego (ang. irritable bowel syndrome – IBS) to najczęstsze czynnościowe zaburzenie żołądkowo-jelitowe. Czynnościowe w tym sensie, iż lekarz prawdopodobnie zleci mnóstwo badań, które koniec końców nie wskażą na żadną patologię tłumaczącą objawy pacjenta. Zaburzenia czynnościowe układu pokarmowego są wysoce podatne na działanie stresu.

Zespół jelita drażliwego najczęściej występuje u kobiet w wieku między 15 a 45 lat i objawia się:

  • bólem brzucha wzdłuż okrężnicy (szczególnie po posiłku) ustępującym po wypróżnieniu;
  • bardzo zmiennymi reakcjami jelita;
  • biegunką lub zatwardzeniem;
  • zaburzeniami naczynioruchowymi i bólami głowy;
  • niewielkim stolcem szczególnie w sytuacji nasilonego spazmu jelita;
  • śluzem w kale;
  • wzdęciami;
  • bólem w środkowym i dolnym odcinku kręgosłupa.

Z czym może to być związane? Ogólnie rzecz ujmując z dysbalansem pobudzenia autonomicznego, który charakteryzuje wzmożona reakcja współczulna w odpowiedzi na przewlekły bodziec stresowy. Wiąże się to ze wzrostem kurczliwości jelita grubego. Zwiększona częstotliwość skurczów okrężnicy tłumaczy doskonale w jaki sposób w IBS powstaje biegunka. Jednakże część osób ze stwierdzonym IBS cierpi z powodu zaparć i zatwardzenia. Prawdopodobne wytłumaczenie tego zjawiska wiąże się z kierunkiem przepychania treści pokarmowej w trakcie skurczów jelita. Kierunek jest jeden – w stronę odbytnicy. Jednak w momencie gdy stres utrzymuje się chronicznie to nadmierna kurczliwość jelita prowadzi do dezorganizacji kierunku przepychania treści, co powoduje iż tak naprawdę treść pokarmowa zalega w jelitach. Kolejnym powiązaniem stresu i IBS jest odpowiedź bólowa. Stres zazwyczaj osłabia doznania bólowe napływające ze skóry i mięśni szkieletowych wzmagając przy tym wrażliwość na ból trzewny. Żeby było ciekawiej ból jeszcze bardziej nasila stymulację współczulną nadwrażliwego jelita nakręcając w ten sposób błędne koło pobudzenia.

Ciekawym faktem jest kwestia braku spastyczności jelita podczas snu, co również wskazuje na pewne powiązanie choroby ze stresem. Podczas snu, gdy dominuje przywspółczulna impulsacja autonomiczna nie dochodzi do spazmu jelita. Powstaje on jedynie w ciągu dnia podczas mniej lub bardziej stresujących sytuacji, a bywa też tak, że objawy występują pewien czas po ustaniu stresora.

Stres jest często znaczącym czynnikiem siejącym spustoszenie w naszym ciele, ale ważne jest w tym wszystkim, żeby inaczej pojmować ludzki organizm. Nie tylko jako zbieraninę kości, więzadeł, mięśni czy innych struktur, ale jako inteligentną machinę, której funkcjonowanie zależy od zdolności do utrzymania allostazy na stałym poziomie. Organizm musi się właściwie dostosowywać do warunków jakie panują w jego środowisku zewnętrznym i wewnętrznym, tylko wtedy funkcjonuje prawidłowo.

Rola stresu w dysfunkcji somatycznej jest bardzo znacząca. Wiele obronnych napięć organizmu powstaje jako reakcja na codzienny niepokój bądź stres. Jeśli sytuacja taka trwa ciągle lub powtarza się bardzo często, dochodzi wówczas do patologicznych zmian związanych z restrykcjami w obrębie tkanek. Jeżeli restrykcje te nie zostaną w porę uwolnione, np. terapią manualną w Poznaniu, to dochodzi do ich utrwalenia i stają się one źródłem bólu lub innych dolegliwości, a co za tym idzie dodatkowego stresu.

Jest wiele metod pomagających rozładować stres i wrócić do równowagi psycho-fizycznej. To, która z nich będzie w danym momencie skuteczna zależy od natężenia stresu, czasu narażenia na stres, stopnia przeciążenia psychicznego, naszej otwartości czy zdolności do regeneracji i powrotu do homeostazy. Niekiedy wystarczy gorąca kąpiel z dodatkiem olejków aromaterapeutycznych, spacer lub inny rodzaj aktywności ruchowej. Niestety po przekroczeniu pewnego poziomu napięcia psychicznego potrzeba wsparcia terapeuty. W moim gabinecie w Poznaniu często pomagam w uwolnieniu z ciała emocji czy traum wywołanych różnymi stresorami. Bywa, że są to bardzo silne przeżycia zamknięte w ciele, związane ze stratą kogoś bliskiego, molestowaniem seksualnym, przemocą w rodzinie. Nawet, jeśli stres nie jest generowany przez tak skrajne doświadczenia życiowe, ale jest chroniczny, wynikający np. z dużej odpowiedzialności w pracy, to jest bardzo niszczący. Nie zapominajmy tutaj o wielokrotnie pomijanej grupie mam małych dzieci, które są przeciążone psychicznie i fizycznie codziennym nadmiarem obowiązków, bodźców, wielozadaniowością, nocnym wstawaniem i byciem dostępną dla dzieci 24/7. W zależności od potrzeb i preferencji oferuję: rytuały masażu – Rytuał Lomi Lomi Nui, Rytuał Lakszmi Zen, Trauma Release Massage (TRM); sesje SOTISomatyczno-Oddechowej Terapii Integrującej; masaż tkanek głębokich. Zapraszam na skuteczne sesje uwalniania stresu w Poznaniu.


Źródła:
– Liem T, Dobler K, Techniki osteopatyczne Tom I
– Korr I, The spinal cord as organizer of disease processes: Some preliminary perspectives

Zapraszam do zapoznania się z artykułami o podobnej tematyce: